W domu Sadzików panuje napięta atmosfera. Marzena jest zmęczona codziennym obowiązkami i użeraniem się z czterema córkami. Zarzuca Piotrowi, że zbyt mało angażuje się w wychowanie dzieci i prowadzenie domu. Obwieszcza też, że wyjeżdża na zaplanowane dawno warsztaty.