Młoda kobieta jest uwikłana w dwójkowe (szopkowe) układy, w których stale zmusza się ją do konkretnych działań i reakcji. Czy postępując pierwszy raz w "zgodzie z samą sobą" staje się wreszcie osobnym bytem czy może ulega kolejnemu — z tą różnicą, że nieuświadomionemu — przymusowi?